Design thinking to nie przejściowa moda
Lektura artykułu zajmie Ci ok. 3 minuty.
Problem w projektowaniu nowych produktów czy nowych rozwiązań polega zwykle na tym, że inżynierom (pracownikom Działów Badawczo-Rozwojowych) przypisuje się wrodzoną zdolność odczytywania potrzeb ostatecznych użytkowników. Albo inaczej: skoro ich w tym kształcono, to pewnie potrafią projektować. Zwykle zapominano w tym wszystkim o ostatecznym użytkowniku. A to przecież on wydaje pieniądze…
Istota filozofii design thinking to koncentracja na użytkowniku – jego potrzebach, oczekiwaniach i prefe-rencjach. Wyjątkowa rola przypada w całym procesie badaniom etnograficznym: nie ankietom, nie wy-wiadom grupowym, ale właśnie obserwacji użytkowników w trakcie posługiwania się produktem, reali-zowania swoich celów. Ich głównym celem jest zrozumienie użytkowników, ich potrzeb oraz kontekstu użycia produktu (kontekst jest w przypadku design’u jednym ze słów kluczowych). Obserwacja redukuje ryzyko błędnej interpretacji ujawnionych w wywiadzie deklaracji konsumenta. Obserwacja umożliwia „zanurzenie się” w problemie, jaki może mieć konsument w trakcie użytkowania produktu. Obserwacja pozwala lepiej zrozumieć jakie powinno być rozwiązanie, żeby użytkownik czuł zadowolenie, a może nawet zachwyt. To też oznacza, że „design thinking” zasadza się na głębokiej znajomości psychologii, ale i funkcjonowania grup społecznych, czy szerzej, społeczeństwa.
Korzyścią podejścia zgodnego z filozofią „design thinking” jest fakt, iż ten sam multidyscyplinarny zespół ludzi zaangażowany jest od fazy definiowania problemu, przez generowanie idei, poszukiwanie insight’ów konsumenckich, aż po implementację (prototyp) i testowanie przygotowanych rozwiązań. Utrzymanie stałego zespołu gwarantuje, że insight konsumencki jest obecny w fazie implementacji. To zupełnie inne podejście od typowego dla większości organizacji, w których wyodrębnione funkcjonalne „silosy” powodują zatracenie widzenia tzw. „big picture”.
I wreszcie, nie ma design thinking bez otwartego, świeżego myślenia, bez kwestionowania zastanych rozwiązań, bez zadawanie pytań „dlaczego właśnie tak, a nie inaczej”. Nie przyjmowanie za oczywiste żadnych „oczywistości” to istota dobrego design’u. Prawdziwie przełomowe rozwiązania są zwykle efek-tem zadawania pozornie głupich pytań, kwestionujących typowe „tak musi być/tak zawsze było/a po co to zmieniać”.
Bez wątpienia osoby z wykształceniem inżynierskim nadal mają swoje miejsce przy stole w procesie projektowania produktów. Ale dopiero przyjęcie perspektywy użytkownika i postawa "adwokata diabła" stwarzają większe szanse na prawdziwy sukces.